czwartek, 11 lutego 2016

Rozdział 20. - Na wie­czność możesz za­pom­nieć o jed­nej rzeczy; na krótką chwilę możesz o niej pamiętać.

*Cho*
Minęła północ, a ja nadal nie mogłem zasnąć. Cisza, która panowała w salonie była nie do zniesienia. Włączyłem cicho telewizor i zacząłem oglądać niskobudżetowy horror. Po dwóch godzinach czułem, że jeśli położę głowę na poduszce mogę od razu zasnąć. Wyłączyłem więc pasmo reklam i przykryłem się kocem. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Zdenerwowany ruszyłem w ich stronę. Przekręciłem klucz i otworzyłem je szybko. Przede mną stał wysoki brunet i dziwnie się we mnie wpatrywał. Pierwsze co wpadło mi do głowy, było, że to on zrobił jej dziecko. Chwyciłem go za kurtkę i wciągnąłem do środka. Machnąłem noga w powietrzu, drzwi trzasnęły, a ja mocniej zacisnąłem ręce na jego kurtce.
- Jak śmiesz się tu pokazywać? - zapytałem zły. Nie chciałem krzyczeć, budzić Norene i narażać jej na stres. Chłopak był zszokowany. Nie wiedział co ma powiedzieć.

*Norene*
Obudziło mnie głośne trzaśnięcie drzwiami. Serce przyśpieszyło, a ja zerwałam się z łóżka i cicho wyszłam z pokoju.
- Zrobiłeś dziecko mojej księżniczce, a teraz przyjeżdżasz tu i co ? - usłyszałam głos Cho z dołu. Nie myśląc racjonalnie zbiegłam po schodach i ustałam w korytarzu. Cho szybko się do mnie odwrócił. Gdy zobaczyłam kogo przyciska do ściany nie wiedziałam co powiedzieć.
- Kai, to Ty ? - zapytałam. Cho odsunął się od bruneta. Gdy ten chciał do mnie podejść, Cho złapał go za ramię. - To nie on. - uświadomiłam go. Cho stał zdezorientowany. - Proszę cię, zostaw nas samych. - chłopak posłusznie poszedł do swojego pokoju, a ja zostałam z brunetem sama.

*Kai*
Stałem przed nią i milczałem. Nie tak chciałem zacząć to spotkanie. Kiedy tylko zeszła na dół cała moja mowa przestała istnieć. W momencie stwierdziłem, że wygląda pięknie. Luźna koszulka zasłaniała jej odstający brzuch, a spodenki dawały jej uroku. Niepewnie podszedłem do niej, pogładziłem ją po policzku. Nie mogłem powstrzymać swoich ust i delikatnie ją pocałowałem. Norene nie broniła się. Jej policzki zrobiły się mokre, a ja delikatnie oderwałem się od jej ust. Widok jej twarzy sprawił, że moje serce pędziło jak stado koni.
- Maleńka. - powiedziałem i rozpłakałem się razem z nią.

*Norene*
To był on. W końcu czułam, że jestem przy osobie, którą na prawdę kocham.
- Kai, przepraszam. - powiedziałam i zaczęłam szlochać. - Nie chciałam cię ranić.
- Ja wiem Norene. - odpowiedział, pocałował mnie w czoło i czule przytulił - Nie chcę Cię już więcej tracić. Nie chcę, nie mogę. - jąkał się - Proszę, zostań ze mną.
- Kai, a dziecko ? - zapytałam. Chłopak spojrzał na mnie, przykucnął i pocałował mnie w brzuch.
- Obiecuję, że postaram się być jak najlepszym tatą. - powiedział cicho. Żar, który rozlał się po całym moim ciele sprawił, że kolejny raz się rozpłakałam. Kai wstał, otarł mi łzy i namiętnie pocałował - Będzie dobrze maleńka.
Uśmiechnęłam się. Nie zauważyłam, kiedy za nami pojawił się Cho. Wyglądał na smutnego, mimo to głośno przełknął ślinę i spojrzał w naszą stronę.
- Jeśli chcesz, możesz zostać. - zwrócił się do Kaia. Widać, że nie było mu łatwo.
- Dziękuję. - powiedział Kai. Puściłam go przed sobą. Gdy tylko chłopak był już na górze, ucałowałam Cho w policzek.
- Dziękuję Ci za wszystko książę Cho. - szepnęłam mu do ucha i wbiegłam na górę. Kątem oka zauważyłam jak jego uśmiech blednie.
Gdy tylko zamknęła drzwi mocno uściskałam Kaia. Chłopak od razu ściągnął spodnie i kurtkę, zostając w bokserkach i położył się do łóżka. Ułożyłam się obok niego i pocałowałam w czoło. Chwilę milczeliśmy.
- Dobranoc słońce. - powiedziałam i zamknęłam oczy. Poczułam jak jego ręce odchylają mi koszulkę na brzuchu a jego ciepłe usta składają tam pocałunek.
- Dobranoc maleństwo. - powiedział cichutko do brzucha. - Dobranoc słodziutka. - wyszeptał mi do ucha, pocałował i mocno przytulił.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Świetny <3 i Kai *u* ale jeżeli Chan wróci i ona znowu Kaia zostawi dla Chana to mnie kur*wica weźmie.. Także no, czekam na kolejny. YEHET! <3