niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 16. - Wyjdźmy so­bie na prze­ciw, skróci­my drogę a i życia jeszcze trochę nam zostanie.

Nerwowo odłożyłam test na kanapę i zakryłam twarz dłońmi. Nie mogłam sobie tego wszystkiego wyobrazić. Norene wpatrzyła się w podłogę.
- Chodź, porozmawiamy na górze. - złapałam ją na nadgarstek i zaciągnęłam do pokoju Sehuna. Siostra opadła na fotel, a ja na łóżko. - Możesz powiedzieć jak to się stało ? - spytałam. miałam nadzieję, że to jakiś błąd, że to nie dzieje się na prawdę.
- Ja nie wiem. - odpowiedziała Norene - W dzień imprezy pojechałam z Channim do jego domu.
- Przespaliście się ze sobą ? - zapytałam. Norene milczała. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy.

*Kai*
Wyszedłem z pokoju i pierwsze co usłyszałem to kłótnię z pokoju Sehuna. Mimo tego zszedłem na dół. Na ekranie telewizora puszczali już powtórkę popularnej dramy. Pomyślałem, że usiądę i w końcu coś obejrzę. Wskoczyłem na kanapę, a do moich uszu dobiegł dźwięk pękającego plastiku. Podniosłem się i wziąłem do rąk mały, plastikowy przedmiot z widocznym pęknięciem. Zakląłem w myślach i odwróciłem go. Po chwili wpatrywania się w dwie różowe kreski domyśliłem się, że to test ciążowy. Rozejrzałem się po salonie i zacząłem zastanawiać do kogo może należeć. Usłyszałem trzaśnięcie na górze i szybkie kroki na dół. Podniosłem głowę na osobę, która zbiegła na dół. Z początku nie mogłem rozpoznać dziewczyny przede mną, po chwili wpatrywania się w jej piękne oczy, wiedziałem.
Stała przede mną z rozpiętą kurtką i poczerwieniałymi oczami od płaczu. Jej czerwone policzki wskazywały na to, że jest jej gorąco, a worki pod oczami na to, że mało śpi. Staliśmy bez ruchu wpatrując się w siebie nawzajem. Dopiero po kilku sekundach dziewczyna zwiesiła wzrok, a ja zauważyłem, że strasznie schudła. Ścisnąłem mocniej rękę. Charakterystyczne chrupnięcie. Norene skierowała wzrok na moją rękę i powoli wsunęła rękę do kieszeni kurtki. Widziałem jak czegoś szuka i staje się niespokojna. W końcu wszystkie fakty złożyły się w jedno. Podszedłem bliżej niej.
- To on Ci to zrobił ? - zapytałem cicho, wyciągając w jej stronę rękę z połamanym testem. Norene szybko zabrała test i schowała go do kieszeni. Chciała odejść. Chwyciłem ją za nadgarstek. Spojrzała gniewnie w moją stronę. Poczułem mocny ucisk w sercu i puściłem jej rękę. Kiedy zamknęła za sobą drzwi nie wiedziałem co mam robić. W przypływie złości wbiegłem na górę i kopnąłem w drzwi od swojego pokoju. Nie wiedziałem, że z taką łatwością da się wyłamać zamek. Trzasnąłem drzwiami, które odbiły się od wyrwanego metalu i opadłem na łóżko. Nie chciałem wiedzieć co będzie dalej.

*Shus*
Minęła godzina, a ja z każdą minutą zdawałam sobie sprawę z tego, że za ostro potraktowałam moją siostrę. Coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że ona nie była temu winna, on też nie. Może i nie przepadałam za Chanyeolem, ale czułam, że to nie jest jego wina. Suka z ciebie Shus. - pomyślałam. Wygoniłam własną siostrę. Wzięłam telefon i wykręciłam jej numer. Po kilku sygnałach odpowiedziała mi poczta głosowa. Zadzwoniłam do niej jeszcze kilka razy i zbiegłam na dół. Sehun siedział w salonie i razem z D.O. oglądał jakąś kreskówkę. Usiadłam obok blondyna łapiąc go za rękę. Nagle na dole pojawił się Kai. Kiedy tylko spojrzałam na jego twarz wiedziałam, że jest gorzej.
- Shus, możemy pogadać ? - zapytał. Ledwo usłyszałam co mówi.
- Tak. - odpowiedziałam i poszłam za Kaiem do jego pokoju. Kiedy zauważyłam wyłamany zamek spodziewałam się najgorszego.
- Usiądź. - powiedział wskazując kanapę przy oknie. Sam chwilę pokręcił się po pokoju i usiadł naprzeciwko mnie. Był zakłopotany. - Widziałem się dziś z Norene.
Tak jak myślałam. - powiedziałam w środku.
- A stało się coś ? - zapytałam. Chwilę czekałam na odpowiedź, która zwaliła mnie z nóg. Nie tego oczekiwałam.
- Wiem, że jest w ciąży. - powiedział i uderzył pięścią w stolik. Spojrzał na mnie ze łzami w oczach. - Rozumiesz Shus, ona jest w ciąży. - wydukał zły, a po jego policzkach spłyneło kilka łez. W ciągu kilku sekund łzy zamieniły się w małe stróżki spływające na jego dłonie.
- Boże, Kai, skąd o tym wiesz ? - zapytałam. Patrzył na mnie i płakał.
- Znalazłem ten cholerny test na dole. - powiedział. Wiedziałam, że się załamał.
- To jeszcze nic nie znaczy. - przyznałam.
- Shus, właśnie potwierdziłaś to, że ona jest w ciąży, rozumiesz ?
Miał rację, sama zareagowałam tak jak chciał.
- Przykro mi Kai. - wstałam z kanapy - Sama nie wiem co mam robić. Musze się nią zaopiekować. - przerwałam - Przepraszam, ale nie pomogę Ci, bo sama nie mogę dać sobie z tym rady. Ale proszę cię tylko o jedno. Nikomu o tym nie mów i spróbuj się uspokoić. Mam nadzieję, że to pomoże. - wyszłam z jego pokoju i pobiegłam prosto na dół. Usiadłam obok Sehuna, który czule mnie objął i pogrążyłam się w myślach.

*Norene*
Wróciłam do domu. Minęła godzina 16 więc miałam nadzieję, że Channie będzie już w domu. Gdy tylko przeszukałam wszystkie pomieszczenia zdałam sobie sprawę, że jego rzeczy zniknęły. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i drżącą ręką wpisałam jego numer. Automatycznie zostałam rozłączona. Gdy tylko wybierałam zieloną słuchawkę, za każdym razem połączenie zostało zrywane. Rozpłakałam się. Bałam się, że znów go stracę. Kolejny raz połączenie zostało zerwane. Nie wytrzymałam, rzuciłam telefonem o podłogę.

*Chanyeol*
Gdy tylko odczytałem SMSa spakowałem się i wyszedłem z domu. Nie mogłem uwierzyć, że ona na prawdę jest w ciąży. Bałem się odpowiedzialności, która mnie czeka. Jednak nie tylko to mnie dołowało. Przez te kilka dni uświadomiłem sobie, że nie kocham Norene tak bardzo jak mi się zdawało. Nie chcą ranić jej jeszcze bardziej postanowiłem wyjechać tak jak poprzednim razem. Postanowiłem jednak, że zostawię jej list, w którym wszystko tłumaczę. Byłem durniem, że zostawiłem ją z tym wszystkim sam, ale później byłoby jeszcze gorzej, a ja tego nie chciałem. Może jednak zależało mi na niej bardziej niż się spodziewałem.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Jaki frajer z niego! A Norene to idiotka.. Kai ją kocha, a ona lata tylko za tym chamem.. Jak on wgl się zachowuję? Gówniarz i tyle. Zero odpowiedzialności. Jak Norene mu jeszcze raz wybaczy to chyba ku*rwicy dostanę. ;-;
A tak wgl to świetny rozdział, czekam na kolejny! YEHET! <3