Zajęliśmy miejsce przy barze, zamawiając piwo. Po niecałej godzinie klub wypełniało mnóstwo ludzi. Biorąc kolejne piwo w rękę, usiedliśmy w specjalnej, wcześniej zamówionej loży. Kilka łyków pozwoliło mi na otwartość.
- Przepraszam, ale przyznam, że nie widziałam cię wcześniej w naszej firmie. - powiedziałam. Widziałam jak chłopak zaczyna się uśmiechać.
- Rozumiem dlaczego. Zostałem przeniesiony z korporacji w Korei. - przyznał.
- Zapewne nie było łatwo Ci się zaaklimatyzować ? - zapytałam.
- Miałem z tym problem, masz rację, ale teraz wiem, że trafiłem w dobre ręce. - był strasznie miły. Skończyłam piwo i odsunęłam od siebie kufel. - Czego się jeszcze napijesz ?
- Zaproponuj coś. - powiedziałam. Luhan poszedł do baru, wracając z tacą pełną kieliszków.
- Bruderszaft ? - spytał chłopak, unosząc kieliszek w górę. Przełożyłam rękę przez jego ramię i wypiłam zawartość kieliszka. Odłożyłam szkło i poczułam jego ciepłą dłoń, na swoim kolanie. - Może zatańczymy ?
Złapałam za jego dłoń i wyciągnęłam go na parkiet. Luhan okręcił mnie i przyciągnął do siebie. Gdy tylko moje ciało dotknęło jego, spojrzałam w górę. Uśmiech, który gościł na jego twarzy, sprawił, że poczułam nieodpartą chęć pocałowania chłopaka. Spojrzeliśmy sobie w oczy, zaczynając poruszać się w rytm muzyki. Gdy tylko jego ręka powędrowała na moje plecy, chłopak stanął bez ruchu. Spojrzałam na niego i odwróciłam się, podążając wzrokiem za osobą, którą wypatrzył w tłumie.
- Sehun. - powiedziałam pod nosem i chwyciłam mocno rękę Lu. Nie zdążyłam odwrócić się w jego stronę, kiedy zostałam pociągnięta z dużą siłą w tłum. Po chwili znalazłam się na tyłach klubu. Wyrwałam się z mocnego uścisku, pocierając dłoń.
- Przepraszam, nie powinienem cię tutaj zabierać, pan Oh...
- Pan Oh, pan Oh, a wiesz co pan Oh zrobił ?! - przerwałam mu, krzycząc. - Pan Oh zabawiał się z jakąś lalunią za moimi plecami. - zacisnęłam zęby i zamrugałam kilka razy. Za wszelką cenę chciałam być twarda. Lu podszedł do mnie i szybko mnie przytulił.
- Nie chciałem nic złego. - powiedział cicho. - Jeśli będziesz chciała, wróć ze mną do domu, pomogę Ci chociaż w ten sposób.
Bez słowa oderwałam się od Luhana i zaczęłam iść w stronę ulicy. Chłopak dobiegł do mnie i stanął mi na drodze.
- Proszę. - wyciągnął do mnie rękę. Na prawdę chciałam z nim iść, spędzić ten wieczór bez smutku, ale sumienie wypalało mi dziurę w brzuchu. Po chwili wahania, chwyciłam jego dłoń i poszłam za nim do samochodu. Lu był wstawiony, a mimo tego nie bał wsiąść za kierownicę. Po kilku minutach dojechaliśmy pod niewielki dom jednorodzinny, po czym wysiedliśmy z auta i weszliśmy do środka. Zdjęłam szpilki i ustałam na białych kafelkach. Gdy tylko na korytarz wbiegł wielki pitbull, odruchowo cofnęłam się do tyłu, wpadając na Luhana. Chłopak stanął przede mną i pogłaskał psa, który po chwili zniknął za rogiem korytarza. Lu delikatnie chwycił moją dłoń i pociągnął mnie za sobą. Schodząc po schodach zaczęłam czuć się niepewnie. Miałam wrażenie, że wszystko zaczyna się kręcić, a ja tracę równowagę. Gdybym wiedziała, że będę tak świrować po kilku kieliszkach, nigdy bym ich nie ruszyła. Gdy tylko znaleźliśmy się na dole, Lu popchnął mnie, dociskając swoim ciałem do ściany. Mój oddech pogłębił się, a jego serce przyśpieszyło.
- Mam na Ciebie niesamowitą ochotę, odkąd tylko zobaczyłem cię w firmie. - powiedział. Jego oddech delikatnie muskał moją szyję. Jego usta złożyły pocałunek na moim obojczyku. Złapałam go za podbródek i przyciągnęłam jego twarz do swojej. Szybkim ruchem złączyłam nasze usta w jedno. Jego wargi były miękkie i namiętne. Chłopak mocniej naparł na moje ciało, dociskając je do ściany. Złapałam jego koszulkę i jednym ruchem podciągnęłam ją do góry, odsłaniając tym samym jego muskularny tors. Jego ręce powędrowały na moje pośladki, seksownie je ściskając. Chłopak odciągnął mnie od ściany, popchnął drzwi i idąc na przód, pchał mnie w stronę łóżka. Gdy moje ciało przylegało już do pościeli, Lu pozbawił mnie spodni i bluzki, zostawiając mnie tym samym w bieliźnie. Zacisnęłam paznokcie na jego skórze, wbijając się w nią boleśnie. Chłopak ucałował moją szyję i zdjął spodnie, po czym znów wrócił na łóżko. Jego przyrodzenie delikatnie musnęło moje krocze, powodując falę podniecenia. Jego ciało swobodnie leżało na moim, a ja nie miałam nic przeciwko jego obecności. Jego dłoń musnęła moje włosy, a zęby delikatnie przygryzły ucho. Zachichotałam. Dłoń Lu zjechała na moje biodra, przesuwając się na moje koronkowe majtki. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Luhana. Na jego twarzy nadal widniał uśmiech. Kolejny raz chłopak złączył nasze usta w pocałunku. Słysząc szelest, podniosłam się, opierając na łokciach. Spojrzałam w stronę drzwi, nikogo tam nie zauważając. Odwróciłam się do chłopaka i spojrzałam na niego. Przez myśl przeleciało mi kilka ostatnich chwil. Popatrzyłam na swoje ciało i z powrotem na chłopaka. Miałam wrażenie, że zaraz zapadnę się pod ziemię.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam na www.ffpart.blospot.com
1 komentarz:
O Boże dlaczego w takim momencie??!! Nienawidzę czegoś takiego -,-' ale idealnie napisane. Co się stało gdy spojrzała na swoje ciało? Halo?! Czekam na kolejny i to szybko noo!! YEHET! <3
Prześlij komentarz